poniedziałek, 14 marca 2011

Na okrągło

Obiecałam Ani z Doll Second Hand rzut oka na niedoceniane przeze mnie kolczyki Alaski. Niniejszym obietnicy dotrzymuję. :-)) Nie było to proste; ich założenie wymagało użycia brutalnej siły i naparstka. Tak, czy inaczej dziurki w uszach Alaski już są i mogę jej skombinować jakieś zamienne kolczyki. Coś delikatnego, koraliki... Pomyślimy nad tym. A teraz zdjęcia. (Tradycyjnie takie sobie; w tle mój duży pokój, a Alasce związałam włosy jej szalikiem, żeby było widać trochę główny punkt programu. ;-)))




No tak, może i nawet pasują te kolczyki do jej stroju. Może. Trochę. Ale nosić ich nie będzie. Ta wielkość mnie przeraża (biedne rozciągnięte płatki uszu). No a forma trochę nieprzyjemnie się kojarzy - znacznie częściej widuję takie kolczyki nie w stylizacjach hippisowskich, czy folkowych, ale w blacharskich. Można sobie uwarunkować negatywną reakcję. ;-P