tag:blogger.com,1999:blog-15536606545947663152024-03-13T04:51:19.537+01:00Random ForestRandom Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.comBlogger22125tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-83782548888891780252012-09-05T22:55:00.000+02:002012-09-05T22:59:23.928+02:00Jak spędziłam sezon ogórkowyW sierpniu byliśmy w kinie. Cztery razy. Zazwyczaj do kina rzadko trafiamy. Za to długo czekamy, aż upatrzony film wyjdzie na DVD i mniej więcej wtedy o nim zapominamy. Dlatego jestem trochę zaskoczona tą wakacyjną mobilizacją i trochę z tego zaskoczenia, a trochę, żeby w końcu w jakiś nieinwazyjny sposób wrócić do blogowania, postanowiłam napisać coś na kształt recenzji. (Znaczy, postanowiłam - recenzję, a oczekuję, że mi wyjdzie raczej losowa wiązka najtrwalszych wrażeń z.)<br />
<br />
Najpierw zaliczyliśmy (co w kontekście jest dobrym słowem) "Romana Barbarzyńcę". Rekomendację otrzymaliśmy (wraz z co lepszymi cytatami) od Osób, z którymi uwielbiamy spędzać czas, więc w zasadzie byliśmy pewni sukcesu. Generalnie, film jest parodią znanych dzieł fantasy. Dość okrutną momentami, więc jeśli ktoś jest zbyt przywiązany do tolkienowskich archetypów, lepiej zrobi "Romana..." omijając (przyznaję, że ja miałam drobny problem z zaakceptowaniem sposobu przedstawienia w filmie elfów). Jeśli się przełamiemy, dostajemy półtorej godziny bezpretensjonalnej i zupełnie przyjemnej rozrywki (tym bardziej, jeśli lubimy nieprzesadnie zamaskowane aluzje seksualne). Nie oczekujemy oczywiście głębi i nie próbujemy przewidywać, jak się potoczą losy bohaterów, bo zgadniemy przy pierwszej próbie. Chodzi tylko o to, żeby się pośmiać i może jeszcze, jeśli widz bardziej obyty, powyszukiwać wszystkie nawiązania. Estetyka... Hmm... Dobrze pasuje do treści. Aha, właśnie - film ma ograniczenie wiekowe od lat 15; IMO bardzo słusznie. Zdaje się, że sporo ludzi lubi myśleć, że filmy animowane z zasady są dla dzieci. W tym przypadku pomyłka może być szczególnie bolesna.<br />
<br />
Drugi w kolejce był "Prometeusz". I jemu zdecydowałam się poświęcić całkiem osobny wpis. Motywacja: skupienie spoilerów w jednym, łatwym do uniknięcia punkcie, pewnie wyjdzie przydługo, wreszcie - nie chcę, żeby cokolwiek przeszkadzało mi w czynności tak przyjemnej, jak brutalna (acz merytoryczna) krytyka z elementami narzekania.<br />
<br />
Dalej mamy "Meridę Waleczną". Miałam z tym filmem dokładnie jeden problem: nierealistyczne oczekiwania. Otóż po obejrzeniu trailera wyobraziłam sobie bardzo mroczne fantasy o błędzie i trudnej drodze ku odkupieniu. Nie będzie chyba wielkim zaskoczeniem, jeśli powiem, że się zawiodłam. W końcu film Disneya, familijny, więc wszystkie problemy muszą się rozwiązać, spory - załagodzić, a nadszarpnięte więzi rodzinne - naprawić. Naprawdę teraz nie wiem, skąd u mnie inny pomysł... Jeśli chodzi o mrok - trochę go jednak w filmie wystąpiło. Młodsze bądź wrażliwsze dzieci mogłyby się momentami bać (film polecany od lat 7 - całkiem rozsądnie). Fabuła zawiązuje się wokół zawodów, które mają wyłonić odpowiedniego kandydata do ręki tytułowej bohaterki. Merida za mąż wcale nie zamierza (jeszcze?) wychodzić i w związku z tym postanawia sama zawalczyć o prawo do decydowania o własnym losie. Niestety, do tego stopnia zależy jej na wolności, że nie myśli o możliwych konsekwencjach swoich działań. Na plus: główna bohaterka (w sensie, że dziewczyna), bystra i z charakterem, szkockie klimaty, ładna kreska (wybaczcie - nie wiem, jak to nazwać w dobie animacji komputerowych - design postaci i otoczenia?), nastrojowe mroczniejsze kawałki. Największym (dla mnie) minusem filmu są kandydaci do ręki Meridy - w zamyśle pewnie element humorystyczny, ale efekt jest taki, że nawet jakby dziewczyna marzyła o zamążpójściu, przy pierwszym spotkaniu musiałaby się rozmyślić - więc psują odbiór motywacji bohaterki. (Ale przyznaję - w paru momentach nawet mnie rozbawili.) Poza tym ktoś (podejrzewam tłumaczy) coś pomieszał, jeśli chodzi o sposób rozwiązania problemu w głównym wątku (bardzo się staram nie spoilerować, dlatego tak mętnie) i wskutek tego logika miejscami szwankuje. No i zakończenie oczywiste do bólu, ale to można już raczej traktować jako stałą i neutralną cechę - a nie wadę - tego typu filmów.<br />
<br />
Widzę, że znowu rozwlekłam. O ostatnim filmie będzie więc króciutko a konkretnie. Był to oglądany w Doborowym Towarzystwie "Abraham Lincoln: Łowca wampirów". Film jest dokładnie tym, czego można oczekiwać po tytule i trailerze. Fantazja na temat historii Stanów Zjednoczonych, gdzie późniejszy prezydent w dzień walczy w obronie ideału wolności słowem, w nocy zaś, z posrebrzaną siekierą w dłoni wyrusza przeciwko tym, którzy naprawdę stoją za kulisami niewolniczego systemu. Czysta rozrywka, bez kompleksów. Mieliśmy naprawdę świetną zabawę. Jedyny minus za wszechobecne ostatnio 3D. Ani to ładne, ani potrzebne, a znaleźć film w dwóch wymiarach coraz trudniej...<br />
<br />
Następnym razem zapraszam na masakrę "Prometeusza". Wszystkich zaglądających jak zawsze pozdrawiam. Czytających pozdrawiam serdecznie. :)Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-68820578946918056502012-01-21T00:24:00.002+01:002012-09-05T22:57:03.970+02:00Nic o nas bez nas!Dla tych, którzy tu zajrzeli i od razu się zniechęcili długim tekstem podaję link do strony na temat ACTA: <a href="http://www.stopacta.pl/">www.stopacta.pl</a> i pozdrawiam. :-)<br />
<br />
Doszły do mnie dzisiaj niepokojące wieści. Chciałam zignorować. Nie dało się. Pozostawało dziwne wrażenie, że coś wymaga mojej uwagi. No dobra. Mały research, konsultacja z Ukochanym, większy research, burza mózgów. Ale o co chodzi? O ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). Otóż Polska zamierza 26 stycznia, czyli na dniach, podpisać powyższe porozumienie międzynarodowe. Ma ono na celu ochronę praw autorskich, własności intelektualnej i krajowego przemysłu - w teorii. W praktyce natomiast można się dopatrzeć bardzo niepokojących rzeczy.<br />
<br />
ACTA pod pretekstem walki z piractwem zamierza wprowadzić szeroko zakrojoną cenzurę internetu i komunikacji. Dostawcy internetu będą zobowiązani do odcinania dostępu do sieci użytkownikom, którzy w domyśle złamali prawa autorskie. Ochrona własności intelektualnej według tego porozumienia obejmuje na przykład wycofanie z produkcji leków generycznych (znanych także jako tańsze odpowiedniki). Efekt prosty do przewidzenia: wzrost cen leczenia, bo raz: dostępne będą te najdroższe preparaty, dwa: ograniczy to bardzo mocno konkurencję na rynku farmaceutyków, co będzie dodatkowo sprzyjało wzrostowi cen.<br />
<br />
To oczywiście tylko pierwsze przykłady, jakie przyszły nam na myśl. Można je bez problemu mnożyć, a wraz z mnożeniem przerażenie wzrasta. Poza tym, wszystko wskazuje na to, że nasz drogi rząd zamierza rzecz wprowadzić po cichu, coby nikt się przed czasem nie dowiedział i nie pokrzyżował planów. Jeśli ktoś uważa, że powinien dołączyć swój głos do sprzeciwu dla ACTA, polecam stronę <a href="http://www.stopacta.pl./" target="_blank">www.stopacta.pl.</a> My postanowiliśmy napisać mail na podane na tej stronie adresy Ministerstwa Kultury i Kancelarii Premiera (minister@mkidn.gov.pl, kontakt@kprm.gov.pl), oraz dodatkowo do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (smb@mac.gov.pl). Treść maila podajemy poniżej - jeśli ktoś również chce zaprotestować, a nie ma czasu/pomysłu/nic do dodania, to zapraszamy do korzystania z naszego tekstu. Nie mamy nic wspólnego z prawem i pisaliśmy na szybko - liczy się czas - więc pewnie nie jest to szczególnie dobry protest. Ale za to argumenty poparliśmy konkretnymi artykułami z Konstytucji RP i pokazaliśmy, że wprowadzenie postanowień ACTA w Polsce będzie sprzeczne z Konstytucją.<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 10pt;">
<span style="font-family: Calibri;">Tym listem chcemy się sprzeciwić podpisaniu przez Polskę porozumienia ACTA. Porozumienie to jest sprzeczne z Konstytucją RP. Zakłada ono powszechną inwigilację treści, przesyłanych za pomocą internetu. Tymczasem artykuł 49 Konstytucji RP głosi, iż "Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się". Wprowadzenie ACTA doprowadzi do sytuacji, w której dostarczyciele internetu będą cenzurować prewencyjnie zamieszczane w sieci treści w celu uniknięcia potencjalnego łamania praw autorskich. Jednakże na mocy art. 54 <span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">ust. </span>2 Konstytucji RP "Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane". ACTA postuluje, by dostarczyciele internetu odcinali od sieci internautów w domniemaniu winnych naruszeniu praw autorskich. Stoi to w sprzeczności z art. 42 <span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">ust. </span>3 Konstytucji RP, na mocy którego "Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu".</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 10pt;">
<span style="font-family: Calibri;">Wprowadzenie ACTA zawęzi swobodny przepływ informacji, utrudniając badania naukowe i ograniczając swobodę nauczania. Uniemożliwi między innymi funkcjonowanie wielu popularnych serwisów, takich jak Wikipedia czy Deviantart. Również inspirowanie się cudzymi dziełami i przetwarzanie ich na swój sposób stanie się nielegalne. Tymczasem artykuł 73 Konstytucji RP głosi, że "Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury". Proponowane sankcje za naruszenie praw autorskich są niewspółmiernie wysokie w stosunku do szkodliwości społecznej czynu. Skopiowanie artykułu z gazety i wysłanie go mailem nie może być traktowane na równi z włamaniem lub ciężkim pobiciem. Przyjęcie ACTA będzie stanowić znaczące utrudnienia w działaniu organizacji niepublicznych, monitorujących pracę rządu i samorządów. Możliwe stanie się zapobieganie rozpowszechnianiu dowolnych dokumentów poprzez powołanie się na prawa autorskie. Tym samym wprowadzenie ACTA stanowi poważne naruszenie konstytucyjnej zasady wolności słowa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 10pt;">
<span style="font-family: Calibri;">Porozumienie to jest wymierzone także w producentów leków generycznych. Zniknięcie generyków z rynku spowoduje znaczny wzrost kosztów kuracji, wzrost ponoszonych przez Państwo Polskie kosztów ochrony zdrowia oraz straty polskiego przemysłu farmaceutycznego. Może również doprowadzić do monopolizacji niektórych segmentów rynku farmaceutycznego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 10pt;">
<span style="font-family: Calibri;">Biorąc pod uwagę powyższe argumenty, tryb wprowadzania porozumienia ACTA jest niezgodny z Konstytucją RP. Art. 89 ust. 1 Konstytucji RP mówi wyraźnie, że "Ratyfikacja przez Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowej i jej wypowiedzenie wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy wolności, praw lub obowiązków obywatelskich określonych w Konstytucji". Wyrażamy nadzieję, że decyzje w budzącej tak wiele kontrowersji sprawie nie zostaną podjęte w tajemnicy i bez konsultacji społecznych.</span></div>
</blockquote>
Tych z Was, których również niepokoi pomysł tego porozumienia zachęcam do działania, rozpowszechniania informacji, pisania. Wierzę, że wciąż możemy coś zmienić.Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-65544077261182683772011-11-26T01:13:00.001+01:002011-11-26T01:13:35.117+01:00Sezon na lalkiTak długą przerwę sobie zrobiłam tym razem, że zdążyły się już porobić lalkowe zaległości. Jedna Poohatka zgodnie z obietnicą dała mi kopa, bo to co robiła Eris, zaliczam raczej do "prodding buttock" (więcej różnic u niezastąpionego Pratchetta), a Mąż uskuteczniał raczej namawianie mnie do kończenia studiów. :-P No i teraz drobny problem, bo mam dwa arrivale. Powinnam oba wrzucić szybko, ale jeśli wrzucę jeden po drugim, to o ile zakład, że wszyscy będą komentować tylko drugi. A wtedy prześlicznej bohaterce pierwszego będzie z pewnością smutno. No to na razie lecę z tym jednym. Drugi będzie na dniach, ale ładnie prosimy o miłe komentarze dla Lukrecji.<br />
<br />
No właśnie, Lukrecja (dzięki, Eris :-*), czyli Forget Me Not May Valentine firmy Bluefairy jest totalną aberracją w mojej kolekcji. Kupiłam ją w przypływie przedślubnego szaleństwa, a gdy do mnie przyszła na początku listopada, miałam problemy z laptopem i tak upamiętnienie jej przybycia odłożyło się w czasie. Dlaczego jest niby taka dziwna? Bo:<br />
<ol><li>Jest to limited edition - rzecz, której z zasady nie lubię, bo uznaję za sztuczne podkręcanie wartości.</li>
<li>Jest w fullsecie - czyli razem z peruczką, oczami, makijażem i ciuszkami, a ja chciałabym sama stylizować swoje lalki.</li>
<li>Jest w opalonym odcieniu żywicy (no, przecież nie skóry -_-), a moje zdanie na ten temat dotąd było: tylko white skin! Ale nie jest to pierwszy przypadek, kiedy moje zdanie na temat BJD można sobie... zlekceważyć. Świadkiem Poohatka. ;-)</li>
<li>Jest to Bluefairy, a ich charakterystyczny styl nigdy (aha) mnie nie kręcił.</li>
</ol>No i można by tak dalej, ale jakie to ma znaczenie? Zobaczyłam, wpadłam po uszy. I teraz trzeba się tylko tłumaczyć, że to wszystko nie tak. ;-P A dlaczego nie tak? Bo jest to najcudniejszy fullset, jaki w życiu widziałam (ale i tak planuję nową, zupełnie inną stylizację), bo tak pięknego odcienia tanu żadna firma dotąd nie wypuściła, a przede wszystkim, bo kolorystyka mojej May - Lukrecji przywodzi na myśl koniec lata w najpiękniejszym możliwym wydaniu. Posłuchajcie "Piosenki" (albo "Znów wędrujemy ciepłym krajem" - tekst Baczyńskiego, wykonania różne - lubię na przykład <a href="http://www.youtube.com/watch?v=CCH3dZ3sYA8" target="_blank">Grzegorza Turnaua</a>) - tak ją właśnie widzę.<br />
<br />
Trochę zdjęć. Kiepskie jak zwykle (chociaż pracuję z aparatem i Photoshopem i widzę możliwość pewnych postępów ;-)), a poza tym Lukrecja jest trochę kapryśna i myślę, że będę musiała nad nią trochę popracować, żeby chciała lepiej pozować. :-))<br />
<br />
Jeszcze w pudełku.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m3.jpg" width="400" /></a></div><br />
Pierwsze łypnięcie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m5bis.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m5bis.jpg" width="400" /></a></div><br />
W całym ubranku - zdjęcie fatalne, wygląda milion razy lepiej, ale to taka prowizorka.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m6.jpg" width="300" /></a></div><br />
Widać jej fantastycznie niebieskie oczy (spojrzenie proszę pominąć - także kwestia zdjęcia).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m7.jpg" width="400" /></a></div><br />
Wylegiwanie się po podróży.^^<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m8.jpg" width="400" /></a></div><br />
O, tu już podobna do ludzi... Znaczy, do siebie w naturze. :-))<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/m9.jpg" width="400" /></a></div><br />
Bonus: Lukrecja z gigamuffinkiem z targów kontynentalnych, na które się załapaliśmy w Leicester.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/May/maychoc.jpg" width="400" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Bonus 2: Dla tych, co wolą muffinki od lalek. Wspomniany muffinek w całej okazałości. Średnica około 15 centymetrów, ciasto czekoladowe z kawałkami czekolady w środku, polewa czekoladowa, przyozdobiony pralinkami. Pralinka - choinka: z puszystym nadzieniem miętowym, pralinka - walec (ta pod choinką): rodzaj pianki z karmelem w środku, mała ciemna pralinka: z bardzo dobrym owocowym nadzieniem (pomarańczowym, może śliwkowym - trudno określić, ale było super), mała jasna pralinka: z toffi i malutkimi chrupkami w czekoladzie. Yay! To było coś...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/muffin.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hda="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/muffin.jpg" width="400" /></a></div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-1580943315013975592011-10-21T21:04:00.002+02:002011-10-21T21:21:48.163+02:00Historia pewnego kucykaZ moich zabawek z dzieciństwa zapamiętałam najlepiej chyba nie lalki, a My Little Pony (potocznie zwane kucykami Pony; wtedy jeszcze nikt się nie fatygował, żeby uczyć przedszkolaki angielskiego). Kucyki były zdecydowanie wcześniej, niż Barbie oraz wszystkie jej naśladowczynie i chyba znacznie milej wspominam zabawy nimi. Podejrzewam, że antropomorfizacja kucyków wymagała większej pracy wyobraźni. W końcu w świecie, gdzie konie noszą kolory tęczy, a na tyłkach mają obrazki nie ma żadnych granic. ;-P Nawiasem mówiąc, nie wykluczam też, że tak lubiłam się bawić klockami Lego(podobnymi), bo można było z nich zbudować domki dla kucyków... Obecnie kucyki zalegają gdzieś w szafie, czy piwnicy. Wymęczone, wybawione za wszystkie czasy. Z wyjątkiem jednego.<br />
<br />
Pierwszy kucyk w mojej rodzinie należał do Siostry (mam nadzieję, że nie będziesz miała pretensji za te wspominki :-)). Był malutki, żółty, z niebieską grzywą i ogonem, oraz rysunkiem ślimaczka. Śliczny. Uwielbiałam go i jak znam życie, nudziłam siostrze non stop, żeby dała mi się nim pobawić. Któregoś razu wynudziłam pożyczenie go do przedszkola. I to był błąd. Nie wiem, jak, kiedy i dlaczego, kucyk zniknął mi z oczu. Jasne, każdy chciał obmacać. Jednej osobie najwidoczniej to nie wystarczyło. Kucyk został skradziony. Siostra rzecz jasna była wściekła, ja zrozpaczona. Uwielbiałam tego kucyka i nieważne, że nie był mój, przynajmniej miałam go blisko, a teraz dałam go sobie ukraść. Nie pamiętam, jakie interwencje zostały podjęte. Bez znaczenia, bo kucyka nie udało się odzyskać. Później były inne, żadnego już nie spotkał tak okrutny los; miały inne przygody, ale może lepiej nie będę wdawać się w szczegóły. ;-P<br />
<br />
W dalszej części historii wracają lalki. Już w ostatnim roku, przeglądając najróżnejsze blogi kolekcjonerskie, wpadłam na myśl, że może istnieje podobna społeczność zainteresowana właśnie kucykami. Oczywiście wystarczyło wpisać w googla. (O, to może przerwa na głupią obserwację. Jak określamy główną stronę serwisu internetowego na temat kucyków Pony? Mane page.) W każdym razie, znalazłam między innymi katalog pierwszych dwóch generacji kucyków i wyszukałam wszystkie, jakie pamiętałam z dawnych lat. Stąd już nie było daleko do ebaya. W ten sposób, za jakieś 4 funty (wliczając przesyłkę) weszłam w posiadanie tego właśnie jedynego zaginionego. Stoi sobie teraz nieopodal i cieszy mnie, ile razy na niego spojrzę. Przy okazji dowiedziałam się, że jest datowany na 1989 rok (tylko dwa lata młodszy ode mnie!) i nosi imię Squirmy, co można by chyba tłumaczyć jako Wiercipięta. ;-)) Tradycyjnie, na koniec zapraszam do oglądania zdjęć. Sesyjka dedykowana MvA - pozdrawiam. :-))<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rda="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy5.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rda="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy4.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rda="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy3.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rda="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy2.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rda="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Squirmy/squirmy1.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Sama go wciąż oglądam i oglądam... Kochany, prawda?^-^</div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-6151990848057063192011-10-11T23:01:00.000+02:002011-10-11T23:01:19.876+02:00Smocza księżniczkaHej! Naobiecywałam się tych powrotów... Myślałam, że ogarnę się z tym wszystkim wcześniej, ale ślub, przeprowadzka do Piotra i przeprowadzka do UK - to było tyle emocji, w tak krótkim czasie (nie wspominając o rzeczach do załatwienia), że pewnie się jeszcze trochę będę zbierać. ;-) A co, pozytywne zmiany też mogą być stresujące. Ale już najwyższa pora ruszyć tego bloga i tym razem mam zamiar trzymać go przy życiu. Prawdopodobnie będzie wreszcie też trochę na inne tematy, niż lalki. Parę planszówek do zrecenzowania, trochę najciekawszych rzeczy z Anglii i co tam jeszcze mi wpadnie do głowy.<br />
<br />
Ale na początek jednak lalki. :-D<br />
<br />
Zapowiadałam trochę zmian w mojej niekolekcji. Moje zainteresowania poszły w kierunku BJD - azjatyckich lalek z żywicy poliuretanowej, których konstrukcja stawów daje bardzo duże możliwości artykulacji. (Przepraszam za tę parodię definicji; jeśli ktoś będzie chciał poczytać coś na ten temat, chętnie podeślę linki do blogów kompetentnych osób. ;-)) W każdym razie, widzieliście już Momo. Nie widzieliście jej małej siostrzyczki, która czeka na makijaż. A ja zdążyłam stwierdzić, że maleństwa mi jednak nie wystarczą... Zamówienie zostało złożone jeszcze w czerwcu, ale w przypadku BJD trzeba swoje odczekać. (Lalki są zazwyczaj robione na zamówienie i proces produkcyjny może trwać dość długo. Z tego, co rozumiem, przyczyny leżą we wrażliwości materiałów na warunki pogodowe i strategii firm, które mają tendencje do przyjmowania więcej zamówień, niż są w stanie zrealizować w danym czasie. ;-P) Moje prawie trzy miesiące to wcale nie było zbyt długo. W każdym razie, gdy przyjechałam do Leicester, czekała tam już na mnie moja pierwsza, niemikroskopijnych wymiarów BJD - chwilowo bezimienna Fafner z firmy Souldoll. :-))<br />
<br />
Fafner ma mniej więcej 43 centymetry, fantastyczną sylwetkę, śnieżnobiały kolor i niesamowite rysy twarzy. Ciekawa jestem bardzo, co z niej wydobędzie makijaż. Jakkolwiek moje obeznanie w temacie jest nikłe, wydaje mi się, że ta lalka ma niesamowity potencjał. Na dzisiaj pozwolę sobie przejść już do części zdjęciowej, ale należy się spodziewać wkrótce i więcej Fafner i w ogóle więcej bloga. Jeśli przypadkiem znowu przestanę się pojawiać, zobowiązuję niniejszym Eris, Poohatkę i Ukochanego do kopania w tyłek niżej podpisanej, w formie dowolnej. Rzekłam.<br />
<br />
Aha, no i dużo uśmiechów dla Odwiedzających! :-))<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kca="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f5.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kca="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f4.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" kca="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f1.jpg" width="300" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" kca="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f2.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kca="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Fafner/f3.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">PS Co do tytułu posta - nie jest dobrze czytać Martina, gdy przychodzi nowa lalka... ;-P</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"></div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-43071851038307349732011-08-20T20:36:00.000+02:002011-08-20T20:36:32.684+02:00PowrotyNo good. Nie chcę nawet myśleć, jak dawno zamieściłam ostatni wpis... Ale pewnie zrozumiecie, jak powiem, co mam na głowie. Otóż piszę jeszcze jedną pracę zaliczeniową (jedną szczęśliwie pokonałam), chorowałam, wyjeżdżałam w Gorce z Ukochanym (w końcu zasłużyliśmy sobie na wakacje), a przede wszystkim przygotowujemy się do nadchodzącego wielkimi krokami W-Day. (Jeśli ktoś planuje urządzać wesele, niech wyśle mi maila - będę odradzać.^^) No dobra, to ostatnie to głupi żart. Bardzo się cieszę i w ogóle, ale organizacja tej imprezy to istna makabra. Zwłaszcza, że dochodzi przeprowadzka. Trzeba ogarnąć swoje rzeczy, a mój pokój jest z tych, które należałoby czyścić świętym ogniem (i ewentualnie mieczem). Pociesza mnie tylko, że efekt przygotowań może być dużo fajniejszy. Cały czas jest nadzieja, że wszyscy się będą na weselu dobrze bawić, a ja osobiście okropnie się cieszę, że zobaczę wiele osób - ze znajomych i rodziny - które chętnie bym widywała choćby na co dzień (uśmiechy dla tych z Was, którzy to czytacie). :-))<br />
<br />
Jeśli chodzi o główną tematykę tego bloga, z trudem się wydobywam z potwornego przestoju craftowego. Bardzo mi brakuje dłubania modelinowych, czy filcowych drobiazgów. A myślę, że też byłoby to wskazane, aby opanować trochę nerwówkę przed ślubem. Nieco lepiej planszówkowo. Ci z Was, co zaglądają na bloga <a href="http://chatka-poohatki.blogspot.com/">Poohatki</a> wiedzą pewnie, że Kasia i Jej Małżonek spędzili u nas za krótkie trzy dni, których nie potrafię wspominać bez uśmiechu. :-)) <- marna namiastka Fantastycznie się z Nimi grało. Poznaliśmy świetną "Game of Thrones LCG", zrobiliśmy tradycyjną szybką partyjkę w "Arkham Horror", no i cały czas mi brakuje jakiejś małej rozgrywki w "Dixita" tuż przed snem...<br />
<br />
Sporo zmian zaszło jeśli chodzi o lalki. Wydaje mi się, że moimi czterema Ellowynkami zamknęłam temat fashion dolls. W każdym razie nie mam chwilowo potrzeby drążyć dalej tego tematu. ;-) Za to dorobiłam się Ghoulii z Monster High - Ukochany przywiózł ją z Albionu tuż przed tym, jak raczyła się ukazać również w Polsce. Ghoulia czeka na porządną sesję. Szczerze polecam monsterki wszystkim, którzy nie mają nic przeciwko playlinowym lalkom w zbiorach. Są zaprojektowane z pomysłem, mają fantastyczną artykulację i cudnie pozują, każda z serii ma inny mold, co - zdaje się - jest sporą sensacją jak na lalki niekolekcjonerskie. Poza tym są fajnie wykonane, relatywnie niedrogie... Słowem - same zalety. A jak ktoś zdolniejszy, to można im zrobić naprawdę cudne repainty (moja Ghoulia się mnie boi). ;-)<br />
<br />
Koniec reklamy. Chyba trochę odbiegłam od tematu zmian. Otóż zdecydowałam się na BJD. (Have mercy, nie przypominajcie mi tego, co kiedyś o nich mówiłam. ;-P) Na razie zamieszkały ze mną Momo z Dollzone i Pury White z Latidoll - obie mierzą koło 10 cm. Ale nie, to mi wcale nie wystarczyło i aktualnie czekam na nieco większą, bo 43 centymetrową pannę (MSD). Tożsamość zdradzę, jak już do mnie przyjedzie. ;-))<br />
<br />
A żeby nie było tak na sucho, wrzucam trochę zdjęć Momo, które zrobiłam podczas naszej wyprawy w Gorce (Pury nie pojechała, bo czeka jeszcze na stylizację). To właśnie Momo była w paczce z 1 czerwca. Peruczka, makijaż i sukieneczka są mojej roboty. Nazwijmy to trudnymi początkami. A teraz pozdrawiam tych, co jeszcze w tego bloga wierzą i przechodzę do materiału dowodowego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce5.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce2.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce1.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce6.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce7.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce4.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="300" qaa="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/momo_gorce3.jpg" width="400" /></div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-7596725468898328072011-08-03T01:19:00.004+02:002011-08-03T01:24:49.109+02:00Potrzebna krew!Słuchajcie, jest taka sprawa. Pewna osoba potrzebuje krwi, a czasem są takie sytuacje, że najbliżsi nie mogą tej krwi oddać. Nie tak dawno temu zdarzyło się tak i w mojej rodzinie. Dalsza rodzina i przyjaciele pomogli nam wtedy. Najlepiej taki dług spłacić pomagając innej osobie w potrzebie, ale ja nadal nie mogę oddać krwi i nawet nie wiem, kiedy się to może zmienić. :-(( Postanowiłam więc przynajmniej przekazać prośbę dalej. Proszę Was bardzo, jeśli możecie oddawać krew, może jesteście honorowymi krwiodawcami, zajrzyjcie na blog Gackowej (bo chodzi tutaj o Jej teściową) po szczegółowe informacje.<br />
<div style="text-align: center;"><a href="http://okiemgackowej.blox.pl/2011/08/Krew-potrzebna.html"><strong><span style="font-size: large;">Blog Gackowej</span></strong></a></div><div style="text-align: left;">Dziękuję za uwagę.</div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-84908586156736417752011-06-03T12:50:00.001+02:002011-06-03T12:51:52.385+02:00Andromeda<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Ręka do góry, kto się tego spodziewał. :-)) Ja nie. Ale jak zobaczyłam obniżki w "Wilde Imagination", nie potrafiłam się powstrzymać. Szczerze mówiąc, nawet nie bardzo próbowałam. "A Case of the Blues" jest pierwszą Ellowynką, która mnie zachwyciła. Najpierw wypadła z listy z dwóch powodów: jako ubrana w coś więcej niż tylko bieliznę była dość droga; drugim powodem była charakterystyczna uroda - bałam się, że do różnych stylizacji może się nadawać tak sobie. Ale kiedy zobaczyłam ją w końcówkach serii, to wszystko straciło na znaczeniu.</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Strój "A Case of the Blues" jest moim zdaniem cudowny. Jesienny. Niebieski. Elegancki. Więc mamy kurtkę w kolorze indygo, z rękawami do łokcia i pseudoskórkowym paskiem. Uszyta pięknie. Szwy i podszewka turkusowe. Przykrótkie jak na jesień rękawy kompensują dłuuugie siateczkowe niebieskie (jak dla mnie, to jest ultramaryna) rękawiczki. Rajstopy Ellowynki są w tym samym kolorze. Bluzka (właściwie body - pewnie żeby lepiej leżało) ma bardzo ciekawy "arlekinowy" kołnierz. Zrobiona jest chyba z satyny. Co do koloru - pomiędzy granatem, a błękitem pruskim. Bardzo ciekawa jest spódnica - zrobiona z ciemnofioletowego tiulu, w dużej części pokryta jakby aplikacjami. Mechatymi. (Inaczej mogłabym spróbować opisać materiał jako częściowo wygolony aksamit.) Generalnie, jest bardzo ciekawy w dotyku - ostatnie dwa zdania zajęły mi chyba z pięć minut, bo cały czas przerywałam pisanie, żeby pomacać. :-)) Te mechate części występują w kolorach: srebrnym, szarym, szmaragdowozielonym, ultramaryny i fioletowym i tworzą floralne wzory. Bombkowy kształt nadaje spódnicy falbana i czarna tiulowa halka. Buty moim zdaniem szczególnie ładne (numer jeden wśród mojej gromadki) - granatowe pantofle z zaokrąglonym noskiem, wiązane wstążeczką. Dodatki, poza już wspomnianymi rękawiczkami, to koralikowa bransoletka w różnych odcieniach niebieskiego (momentami wpadają w zieleń, czy fiolet) i opaska na włosy z kokardką (indygo), wyglądająca trochę jak... śmigiełko. XD Ogólne wrażenie - jest niebiesko.</div><br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">I na tym niebieskość się nie kończy. Bo i oczy (błękit paryski) i włosy (cudny szafirowy odcień). Ok, teraz już faktycznie koniec. Brwi i dolne rzęsy są jasnobrązowe. Górne rzęsy czarne. Czarną kreską jest również podkreślona górna powieka. Za resztę makijażu oczu robi odrobina różowych cieni. Policzki są delikatnie zaróżowione. Kolor nazwijmy poziomkowym, bo się dobrze kojarzy. Jak dotąd makijaż bardzo subtelny - i dobrze. Dzięki temu dodatkowo wybija się wspaniały karminowy kolor ust. Ten sam odcień mają paznokcie rąk i stóp. I to mnie chyba najbardziej urzekło w tej Ellowynce - mnóstwo odcieni niebieskiego przełamanych intensywną czerwienią. Fantastyczne połączenie. Bo co tu dużo mówić, jakby nie było widać, to moje ulubione kolory. :-))</div><br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Coś w tym jest, że lalki same sobie wybierają imiona - "A Case of the Blues" najwidoczniej uznała, że zostanie Andromedą i za nic miała moje nieśmiałe wahania, że to trochę pretensjonalne. Ode mnie dostała (jak wszystkie moje panny) nazwisko. Więc mogę Wam wreszcie przedstawić Andromedę Quast.</div><br />
Sesja zdjęciowa Andromedy niestety taka sobie. Zrobiłam sześćdziesiąt zdjęć i po przejrzeniu większość okazała się prześwietlona, lub rozmazana. Coś się nie mogę porozumieć z aparatem Mamy. Trochę szkoda, że tak słabo wyszło, bo bardzo się obie starałyśmy. Moja dama pozuje wspaniale. Zamieszczę też kilka zdjęć gorszej jakości, bo czasem jest jednak w nich "to coś" - tak przynajmniej uważam.<br />
<br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2788.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2788.jpg" t8="true" width="298" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2765.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2765.jpg" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2760.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2760.jpg" t8="true" width="298" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2800.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2800.jpg" t8="true" width="298" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2804.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2804.jpg" t8="true" width="400" /></a><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2807.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2807.jpg" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2798.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2798.jpg" t8="true" width="298" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2782.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2782.jpg" t8="true" width="298" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2777.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2777.jpg" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2793.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2793.jpg" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2784.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Andromeda/DSCN2784.jpg" t8="true" width="298" /></a></div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-18659940485031448512011-06-01T16:55:00.001+02:002011-09-16T15:04:13.294+02:00Dzień Dziecka!Hej! Dobre wieści. Nawet stare, zgryźliwe, pasożytnicze studentki mogą dostać czasem prezent na Dzień Dziecka. Zwłaszcza, jeśli same o to zadbają... :-D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/DSCN2821-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rba="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Momo/DSCN2821-1.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
Paczka została ujęta w (trzęsącej się z emocji) łapce, aby dać pojęcie o jej wymiarach.</div><div align="left"></div><div align="left">Jak zwykle, w parze idzie też bad news. Nie będzie zdjęć z rozpakowywania, ani co tam czeka w środku, bo uczę się do egzaminu. ;-P</div><div align="left"><br />
</div><div align="left">Jednakowoż zapraszam do spekulacji. :-))</div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-75746535805864306112011-05-29T22:46:00.001+02:002011-05-29T22:46:41.209+02:00Amplituda zmianMoje niepokojące tendencje do znikania na dłużej przejawiają się nie tylko w blogowaniu. Zdarza mi się ostatnio koncentrować na pewnej rzeczy tak bardzo, że nawet nie zauważam, jak reszta rzeczywistości miesza się ze snami, czy ogólnie - projekcjami mojego pogiętego umysłu. Zwłaszcza, jeśli tą jedną rzeczą jest przyjazd Ukochanego. Tak więc, Ukochany był ze mną przez jakieś pięć tygodni, na początku maja znów wyjechał do UK, a rzeczywistość nadal nie zamierza wracać (ani ja do rzeczywistości).<br />
<br />
Więc o blogu zapomniałam, ale też nie myślałam o kończeniu studiów, pracach zaliczeniowych i załatwianiu ślubu.<br />
<br />
Ale taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie. Właśnie przestaje, czego znakiem załatwiony (w dużym stopniu) ślub i powrót do bloga. A nawet pewne ruchy w kierunku tego trzeciego.<br />
<br />
"Trzeba się uczyć, upłynął wiek złoty!"<br />
<em>(Ignacy Krasicki, "Monachomachia")</em><br />
<br />
Tak, niestety.<br />
<br />
Nevermind. Poza tym, w tej zapomnianej przeze mnie rzeczywistości nie jest aż tak nudno. Zaczęłam chodzić na siłownię. Dokulturalniłam się nieco (o tym wkrótce napiszę szerzej; Piotr już pewnie wie, co mi chodzi po głowie ;-))). Ćwiczę moje fałdki - tym razem chodzi o te na mózgu. Czuję się już na siłach walczyć z jakąś epidemią, tylko przydał by się dobry scientist... (O tym też będzie.) No i nawet coś się dzieje w sferze głównego tematu tego bloga. ;-)) I do tego powoli przejdziemy.<br />
<br />
Jeszcze w kwestii kolczyków Alaski - oto takowy na zdjęciu poniżej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2756.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2756.jpg" t8="true" width="400" /></a></div>Ten oto uroczy sztyft wbija się w dziurkę w płatku ucha panny. Tyle że nie przebija on płatka na wylot, ale ląduje we wnętrzu głowy. Konstrukcja sprawia, że kolczyki majtają się jak prawdziwe. :-D Jak była łaskawa napisać Doll Whisperer (osoba, która jest dla mnie wyrocznią, jeśli chodzi o wiedzę na temat Tonnerek i Ellowyne (a przy tym robi najgenialniejsze ich zdjęcia ever)), Always Playing Solitaire (po mojemu Alaska) może być jedyną Ellowynką zaopatrzoną firmowo w kolczyki! Moja Solace (Essential Ellowyne - Three) ma co prawda nieśmiale nakłute dziurki w uszach, ale biżuterii już nie bardzo. Chyba powinnam sprokurować pannom trochę świecidełek - może by to poszło lepiej, niż szycie...<br />
<br />
O Ellowynkach będzie więcej zaniedługo. Planuję na jutro sesję, jeśli a) będzie dobre światło i b) nie prześpię znowu większości dnia. A tymczasem pozwólcie, że zajmę się przybraniem barw ochronnych. ;-)Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-54562891495324733942011-03-14T14:03:00.000+01:002011-03-14T14:03:24.986+01:00Na okrągłoObiecałam Ani z Doll Second Hand rzut oka na niedoceniane przeze mnie kolczyki Alaski. Niniejszym obietnicy dotrzymuję. :-)) Nie było to proste; ich założenie wymagało użycia brutalnej siły i naparstka. Tak, czy inaczej dziurki w uszach Alaski już są i mogę jej skombinować jakieś zamienne kolczyki. Coś delikatnego, koraliki... Pomyślimy nad tym. A teraz zdjęcia. (Tradycyjnie takie sobie; w tle mój duży pokój, a Alasce związałam włosy jej szalikiem, żeby było widać trochę główny punkt programu. ;-))) <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0859.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0859.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0858.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0858.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0857.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0857.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0855-1.jpg" width="400" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">No tak, może i nawet pasują te kolczyki do jej stroju. Może. Trochę. Ale nosić ich nie będzie. Ta wielkość mnie przeraża (biedne rozciągnięte płatki uszu). No a forma trochę nieprzyjemnie się kojarzy - znacznie częściej widuję takie kolczyki nie w stylizacjach hippisowskich, czy folkowych, ale w blacharskich. Można sobie uwarunkować negatywną reakcję. ;-P</div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-55970763052282033712011-03-07T19:57:00.005+01:002011-03-07T20:07:29.110+01:00Alaska"Your beauty is beyond compare<br />
With flaming locks of auburn hair<br />
With ivory skin and eyes of emerald green<br />
Your smile is like a breath of spring"<br />
<em>(Dolly Parton, "Jolene")</em> <br />
<br />
"You remember when we would play <br />
Life with you was a beautiful game"<br />
<em>(The Puppini Sisters, "Soho Nights")</em><br />
<br />
"[...]The hottest girl in all of human history was standing before me in cutoff jeans and a peach tank top."<br />
<em>(John Green, "Looking for Alaska")</em><br />
<br />
Koniec części drugiej dramatu pt. "Sesja"; trzeba nadrobić zaległości. A zatem historii część trzecia. Ellowyne "Always Playing Solitaire" urzekła nas - znaczy Ukochanego i mnie - od razu. A jednak nie była moim pierwszym wyborem - jak wiemy, ubrane lalki potrafią być nawet dwa razy droższe od wersji basic. Więc tylko spoglądałam sobie na nią na stronie i coraz bardziej się przełamywałam... Definitywnie złamać się nie zdążyłam. Z pomocą przybył Ukochany, darowując mi tę pannę w prezencie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;"><strong>Niniejszym to właśnie Piotrowi dedykuję dzisiejszy wpis. :-))</strong></div><br />
"Always Playing Solitaire" uchodzi za jedną z dwóch najładniejszych Ellowynek z 2008 roku i (naszym zdaniem) jest to absolutnie zasadne. Śliczny, miedziany kolor włosów, kocia zieleń oczu i koralowe usta - czyli cechy które często są postrzegane za świetne połączenie - nadają jej olśniewającą, ale przy tym pełną swoistego ciepła urodę.<br />
<br />
Strój jest bardzo udany. Niektóre elementy pojedynczo do mnie nie przemawiają, ale nie da się ukryć, że doskonale współgrają jako całość. Tak więc zaakceptowałam czarny szaliczek bogato przepleciony złotą nitką i w dodatku ozdobiony cekinami, szarą kamizelkę niemiłosiernie przeładowaną koralikami i także cekinami i klapki na korkowym (ok) koturnie, ze złotej (ble) "skórki". Nie miałam miłosierdzia dla jednej części - kolczyków. Wielkie koła w złotym kolorze. Dramat. Nie przepadam za takimi, ale może nawet by uszły w towarzystwie reszty tej cygańsko - hippisowskiej stylizacji, gdyby nie skala. Ich wielkość spokojnie, myślę, przekraczała jedną czwartą Ellowynkowej twarzy (a wszyscy wiemy, że one nie mają najmniejszych łebków...). Nie! Tego jej nie założyłam. Nawet nie przymierzyłam. Mój umysł automatycznie podsuwa mi wizję mnie w takiej biżuterii i to już wystarcza, żeby zaczęły mnie boleć uszy.<br />
<br />
No dobra, to dlaczego w takim razie piszę, że strój udany? Bo mamy spodnie z szarobłękitnego zamszu, tłoczone w kwietne motywy. Wzory są jeszcze podkreślone złotym kolorem, a więc ładnie się komponują i ze złotym "skórkowym" paskiem, i z wspomnianymi już klapkami i szaliczkiem. Spodnie wykonane są zresztą świetnie; starannie podszyte białym materiałem, zgrabnie układające się na biodrach, dzwony. W ramach góry mamy top z wielokolorowego tiulu, na przodzie lekko pomarszczony. Szarość, błękit i zieleń są przełamane na środku plamą płomiennej czerwieni, co ładnie dodaje życia całości stroju. Bluzeczka odsłania trochę brzuch (ale niech, tam, jest jeszcze długa kamizelka, a zresztą przeziębienie nerek za dużo nie ma do rzeczy, gdy rozmawiamy o lalkach). Ogólnie strój dość mocno wpada w odcienie szarości - szczególnie gdy zasłonięty jest nieco żywszy kolorystycznie top. Dlatego też połyskliwe elementy nie wyglądają tu źle. Owszem, jest kolorowo, ale nie można całości zarzucić zbytniego przepychu.<br />
<br />
Aha, biżuteria. Poza nieszczęsnymi kolczykami są dwie koralikowe bransoletki na nadgarstki i jedna "skórkowa" (złota, rzecz jasna ;-)) na ramię. Zsuwa się bez pierwszy. Ale co tam, pasuje. Więc jest trochę klimatów cygańskiej wróżki; pewnie nieprzypadkowo, biorąc pod uwagę firmową nazwę lalki. Jest i hippisowsko, co z kolei do mnie przemawia, bo zanim zdecydowałam się zostać ponurą socjopatką przez pewien czas wierzyłam w rzeczy takie jak "peace, love, joy", komuny, kwiaty i długie włosy powiewające na wietrze...<br />
<br />
Ok, a teraz pora na trochę zdjęć Alaski Young.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2414.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2414.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2411.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2411.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2332.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2332.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2330.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2330.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2402.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/DSCN2402.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0849.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0849.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0845.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0845.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0841.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0841.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0840.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" q6="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Alaska/100_0840.jpg" width="400" /></a></div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-39402935982242990802011-02-13T14:48:00.002+01:002011-02-13T14:50:53.797+01:00Wyróżnienia i potworyPrzede wszystkim dziękuję bardzo za wszystkie ostatnie komentarze - bardzo mi było miło je czytać, tak samo, jak pomyśleć, że kilku tym wyróżnionym osobom mogłam sprawić trochę radości. :-)) Przepraszam, że nie odpisuję na bieżąco - wciąż jestem w trakcie sesji i niestety to czasami bardzo mocno odczuwam. Dlatego też na przykład nie zajęłam się dotychczas kolejnymi wyróżnieniami - od Adelajde21 i Poohatki. Dziękuję Wam ogromnie! :-))<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/nagroda2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/nagroda2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/nagroda3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/nagroda3.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div>Jako że ostatnio wyróżnienia były głównym tematem wpisów w mojej okolicy Internetu, pozwolę sobie już nie wymieniać kolejnej dziesiątki, a tylko przy najbliższej okazji zaktualizuję listę (tę po lewej). Autorów wszystkich blogów z niej uważam za nagrodzonych. :-))<br />
<br />
A teraz trochę Ellowyne. ;-)) Na życzenie Poohatki wystąpi przed Państwem Solace - wyłącznie na potrzeby tego posta w blond peruce!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0829.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" height="300" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0829.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0831.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0831.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span id="goog_506665723"></span><span id="goog_506665724">O, więc tak właśnie wygląda w blond lokach. Dużo włosów, kolorem i formą przypominających (pofalowane) spaghetti. Moim zdaniem ta fryzura odziera ją z wdzięku i tajemniczości. Nie, no może nie jest tak skrajnie tragicznie, ale to nie jest ta Solace, na którą mogę patrzeć godzinami i dla której wymyślam stylizacje. Natomiast peruka tak zupełnie może nie pójdzie w odstawkę, bo zauważyłam, że można ją spróbować jakoś ciekawie upiąć. Tak, że nie wykluczam zupełnie wielkiego powrotu Perukowego Potwora Spaghetti w jakiejś przyszłej sesji... ;-))</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A druga sprawa - jak peruki się trzymają? Otóż na rzepy. Dwa okrągłe rzepy na siateczce peruki, od wewnątrz są w pełni kompatybilne z tymi zamieszczonymi na łebku lalki. Poniżej, jak taki łebek wygląda w praktyce (wnętrza peruki nie uwieczniłam - wydało mi się średnio ciekawe, ale jeśli ktoś z Was uważa inaczej, to proszę dać znać i nadrobimy ;-)).</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0835.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0835.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0836.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" height="400" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0836.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Skojarzenia zachowam dla siebie, bo są jednoznacznie niedobre. Ale zauważcie, że teraz świetnie widać przepiękne oczy Solace.^^ Chciałam jeszcze zapewnić, że Solace doczeka się innych fryzur. To nie tak, że widzę ja tylko w czekoladowej czerni. Wręcz przeciwnie. Po prostu muszę popracować nad tym,co dla niej obmyśliłam. ;-) Tyle na dziś. A w przygotowaniu kolejny pasjonujący ;-P materiał.</div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-80483617187649822282011-02-08T14:17:00.004+01:002011-02-13T14:51:52.909+01:00WyróżnienieDostałam wyróżnienie! I to od kogo - od samej Rozelli, którą od dawna podziwiam za mistrzostwo w filcowaniu i od trochę mniej dawna (bo od kiedy założyła bloga) za pasję, jaką wkłada w swoją piękną kolekcję lalek. :-)) Oto dyskutowane wyróżnienie.<br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/nagroda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" h5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/nagroda.jpg" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;">No i teraz należałoby je przekazać. Nie jest to wielkim problemem - odwiedzam mnóstwo wspaniałych blogów (nawet jeśli ich autorki i autorzy niekoniecznie odwiedzają mnie ;-)). No to spróbujmy. (Kolejność raczej losowa; na pewno nie wartościująca.)</div><ol><li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://chatka-poohatki.blogspot.com/">Kasia - Poohata</a> za niesamowite ciepło i talent, który się przejawia we wszystkim, co robi. I co tu kryć - też dlatego, że jest najbliższą mi osobą w całej sieci. :-))</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://waniliowo.blogspot.com/">Waniliowo</a> za to, że czytanie jej bloga niemal dorównuje przyjemności płynącej z próbowania jej przepisów.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://fairyttale.blogspot.com/">Fairy</a> bo jest żywym dowodem na to, że czarownice istnieją.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://brahdelt.blogspot.com/">Brahdelt</a> bo po prostu rewelacyjnie się czyta jej bloga, a i prace, i lalki, i zdjęcia są fantastyczne.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://dollwhisperer.blogspot.com/">Doll Whisperer</a> bo dzięki niej dowiedziałam się wszystkiego co wiem o Tonnerkach, a jej zdjęcia sprawiły, że zakochałam się w tych lalkach.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://adelajde21.pinger.pl/">Adelajde21</a> za radość z każdej nowej lalki, którą się dzieli z czytelnikami.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://dollsecondhand.wordpress.com/">Ania z Doll Second Hand</a> bo każdą playlinkę traktuje z powagą i zainteresowaniem, jakich niektórym brakuje nawet wobec lalek kolekcjonerskich.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://lalkami.blogspot.com/">Maverika</a> bo strasznie mi się podoba to, co robi - jej roombox zachwyca starannością wykonania. (Mam nadzieję, że pojawią się dalsze zdjęcia...)</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://raj-lal.blogspot.com/">Raj Lal</a> bo robi wspaniałe, niebanalne lalki i świetne miniaturki. Każda wizyta u niej i każda jej wizyta u mnie motywuje mnie, żeby nie tylko przetwarzać, ale też tworzyć.</div></li>
<li><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><a href="http://marisa1976.blogspot.com/">Marissa</a> bo tworzy świetne ubrania dla lalek (w tym moich ulubionych Ellowyne) i sprawia wrażenie, jakby przychodziło jej to równie naturalnie, jak oddychanie.</div></li>
</ol><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;">Tak, dziesięć to dziesięć. Uświadomiło mi to, jak wiele świetnych blogów tu nie wymieniłam. Bo nagrodzić należałoby wszystkie, które występują na pasku po lewej no i jeszcze trochę (bo lista niezaktualizowana ;-)). Pozwolę sobie jeszcze wspomnieć o dwóch osobach z przyczyn technicznych niewymienionych powyżej.</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;">Jadiwo - głęboko wierzę, że jej prace będą kiedyś sławne; niesamowity, jak dla mnie, talent.</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;">No i oczywiście Ukochany - nie masz bloga, więc nie mogę Ci przekazać wyróżnienia, ale jak mogłabym o Tobie nie wspomnieć, wymieniając osoby, które mnie motywują i inspirują? Bez Ciebie pewnie bym w ogóle się nie zdecydowała na pisanie. A nawet jeśli, to przerwałabym po pierwszym poście. Sam wiesz najlepiej. ;-)) A mówimy przecież tylko o blogowaniu.</div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-2182353954313172122011-02-02T00:34:00.001+01:002011-02-02T00:36:22.418+01:00SolaceMyślałam, że uda mi się napisać coś wcześniej, ale nie doceniłam przeciwnika. Walka z Systemem* zajęła mi skutecznie ostatnie dni. Nie było łatwo i nie będzie. Obie strony zbierają już siły do drugiego starcia, w marcu. Oczywiście ja też nie jestem ułomkiem - cztery lata udało mi się przeżyć, przeżyję i ten ostatni rok. A o tej bitwie będą jeszcze latami śpiewać bardowie. Ale tymczasem wróćmy do tematu lalek.<br />
<br />
Część druga potoczyła się według nieco innego schematu, niż najbardziej naturalne: zobaczyłam - rozważyłam - nabyłam (drogą kupna). Otóż było to tak... Moja ulubiona firma Wilde Imagination, oprócz tego, że sprzedaje swoje cudne lalki, od czasu do czasu również daje szansę zdobycia ich jako nagrody w konkursie. I taki był mój plan. Zarzekałam się wszem i wobec, że kupię tylko jedną, ale chwila, moment, nikt nie powiedział, że nie mogę następnej dostać... ;-) Zadanie konkursowe było z pozoru proste: napisać wiersz od czterech do ośmiu wersów, dotyczący Ellowyne, ponury, depresyjny i obowiązkowo ze słowem "melancholy" w środku. (Oczywiście, rzecz miała być po angielsku.)<br />
<br />
Listopad nie był dla mnie dobrym czasem na wiersze. Ale w pewnym sensie na inne rzeczy był jeszcze gorszy. Tak więc przedostatniego dnia konkursu, kiedy już wiedziałam, że teraz albo nigdy, usiadłam i napisałam. Nic tak nie motywuje jak deadline na karku. I szczerze mówiąc podejrzewam, że słowo "wena" w wielu przypadkach oznacza właśnie tyle samo, co "czas mi się kończy". ;-) Ukochany został oczywiście pierwszym krytykiem. Swoją rolę potraktował bardzo poważnie i profesjonalnie, wprowadzając pewne poprawki stylistyczne. Rzecz wysłałam i byłam bardzo z siebie zadowolona.<br />
<br />
Do czasu. Konkretnie do następnego dnia, kiedy to uświadomiłam sobie, że nie mam szans. Że jestem tylko kiepsko mówiącą po angielsku obywatelką biednej Polski i gdzie mi się tam mierzyć z native speakerami.<br />
<br />
Więc bez specjalnej nadziei, ale jednak czekałam na ogłoszenie wyników. No i pewnego dnia sprawdzam, jak zawsze, pocztę, a tam... Że "your poem was very clever" i że zajęłam drugie miejsce i moi przyjaciele z Wilde Imagination mi gratulują. No, wyobrażacie sobie?<br />
<br />
I tak trafiła do mnie Solace.<br />
<br />
Pokrótce opis i przejdziemy do zdjęć. Solace jest to Essential Ellowyne Three. Perukowa, z wstawianymi szklanymi (?) oczami. Lalka, której sama bym nigdy nie wybrała. Na zdjęciach firmowych zupełnie mi się nie spodobała. Kiedy ją rozpakowałam, jasne, cieszyłam się bardzo, ale w naturze też do mnie jakoś nie przemówiła. Jeszcze tylko spróbowałam jej zamienić perukę z blond falistej na kruczoczarną i... Przepadłam. Wystarczyła ta niewielka z pozoru zmiana, żeby Solace nabrała zupełnie innego charakteru. Jest prawdziwą pięknością. Ma bladą trójkątną twarzyczkę, częściowo zasłoniętą ciemnymi włosami (bardzo udana fryzura). Szklane oczy też jakby nabrały głębi (na zdjęciach firmowych wyglądała moim zdaniem potwornie sztucznie i nieciekawie; "na żywo" okazuje się bardzo naturalna). Makijaż bardzo delikatny, kolorystycznie przypominający ten Arsinoe, tylko oczy mniej wycieniowane: trochę eyelinera i odrobina srebrnego cienia na górnych powiekach. Ubrana w śliczną bieliznę, a może raczej piżamkę. Do tego białe sandałki, tym razem na sprzączki. Mam już dla niej parę pomysłów na stylizacje i jestem pewna, że spisze się świetnie, ale uwielbiam też jej obecny wygląd. Jest taka dziewczęca, trochę jakby smutna... Zresztą, popatrzcie sami. :-)) (Oczywiście kiedyś nadejdą lepsze zdjęcia. I słońce. I lato. Podobno.)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/DSCN2356.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/DSCN2356.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/DSCN2350.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/DSCN2350.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/DSCN2347.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/DSCN2347.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0820.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0820.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0809.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0809.jpg" width="300" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0798.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0798.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0795.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" s5="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Solace/100_0795.jpg" width="400" /></a></div><br />
*S.E.S.J.A. = System Eliminacji Studentów Jest AktywnyRandom Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-80422001484105041592011-01-19T19:33:00.001+01:002011-01-19T19:35:04.628+01:00ArsinoeTak, przynajmniej tyle dobrego, że dotrzymuję deadline'ów. Przejdźmy do rzeczy.<br />
<br />
Przyszła do mnie 22 września 2010 roku. Jeśli chodzi o oficjalne dane, jest to Essential Ellowyne Brunette - Too. Specyfikację i firmowe zdjęcia można znaleźć na stronie <a href="http://www.wildeimagination.com/p-110-essential-ellowyne-too-brunette-sold-out.aspx">Wilde Imagination</a>. Ale nijak nie oddają one jej urody. Zła wiadomość jest taka, że moje też tego nie są w stanie zrobić. Natomiast mam wrażenie, że udało mi się uchwycić trochę więcej z jej nastroju. ;-))<br />
<br />
Jest piękna. Smukła, eteryczna, zamyślone, tajemnicze spojrzenie i usta - czyżby lekko uśmiechnięte? Długie ciemnobrązowe włosy opadają burzą loków na plecy. Dwa pasma przysłaniają nieco oczy. Jasnobłękitne tęczówki wydają się niemal świecić w ciemności. Na powiekach ciemne cienie - typowe smoky eyes - potęgują wrażenie tajemniczości. Usta kolorem przypominają najbardziej herbaciane róże. Różowobrzoskwiniowe, bardzo delikatne. Całości makijażu dopełniają jasnoróżowe paznokcie u dłoni i stóp.<br />
<br />
Ubrana jest w zgrabny bieliźniany komplet: biały staniczek z kokardkę i koronką, takież bokserki. Pod spodem (!) siateczkowe rajstopy w poziome paski białe i biało - przejrzyste. Do tego sandałki ze sztucznej białej skóry, wiązane czarną tasiemką. Całość prezentuje się bardzo zgrabnie. Strój eksponuje jej smukłą, dziewczęcą sylwetkę.<br />
<br />
Może w takim razie przedstawię trochę prób zdjęciowych. Niestety, jakość jest jaka jest - w tym temacie mam jeszcze wiele do zrobienia. Postaram się złapać na dniach trochę dziennego światła, bo przy sztucznym kolory są dość mocno przekłamane.<br />
<br />
Ladies and Gentlemen, przedstawiam Arsinoe Antiochos!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0780.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="300" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0780.jpg" width="400" /></a></div> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0778.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="300" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0778.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0774.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0774.jpg" width="400" /></a></div> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0772.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="300" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0772.jpg" width="400" /></a></div> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0771.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0771.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0784.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/100_0784.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/DSCN2346.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" n4="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Arsinoe/DSCN2346.jpg" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"></div>Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-36901474946672352312011-01-15T23:43:00.000+01:002011-01-15T23:43:43.394+01:00Ciąg dalszy i ogólnikowo o przyczynachWitam po długiej przerwie. To jest ten trudny post, ponieważ właściwie powinnam coś napisać, dlaczego tak nagle zniknęłam. Problem w tym, że nie chciałabym o tym mówić. Blog miał w założeniu opowiadać o moich zainteresowaniach, nie o życiu. Nie znaczy to, że nic z życia się tu nie pojawi, ale wolałabym jeśli już pisać o rzeczach dobrych i przyjemnych. Niestety, ostatni czas dla mnie i mojej rodziny do takich nie należał. Pozwólcie, że na tych pseudo-wyjaśnieniach poprzestanę, przynajmniej na razie.<br />
<br />
Punkt drugi. W związku z nie opisanymi powyżej wydarzeniami, umknęły mi wizyty dwóch nowych osób w Lesie Losowym. Chciałabym zatem powitać Raj Lal i Shi4. :-)) Bardzo się cieszę, że tu wpadłyście i mam nadzieję, że pojawi się tu coś jeszcze, co Was zainteresuje.<br />
<br />
<strong>Raj Lal</strong>: No to teraz wpisy RPGowe po prostu muszą się pojawić. Cieszę się, że jest nas tu więcej. :-)) "Magii i Miecza" niestety raczej nie będzie, bo nigdy nań nie trafiłam (jakkolwiek trzeba popytać - Ukochanego na przykład; może da się nadrobić ;-)).<br />
<br />
<strong>Shi4</strong>: Wpadnę do Ciebie na pewno. :-)) Chętnie sobie przypomnę Pamelki. Jaka to była kiedyś atrakcja... Barbie (i wszystkie barbiokształtne, które pamiętam) miały artykulację bliską zeru, a Pamela - chyba nawet stópki i dłonie miała ruchome. ;-))<br />
<br />
Wreszcie - lalki. Obiecywane z dawien dawna. Miał to być jeden z głównych tematów mojego bloga. I co? No właśnie. Biedna Ellowyne siedzi u mnie od września i nie może się paru zdjęć doczekać. Tym gorzej, bo z tego co wiem część z Was trafiła tutaj właśnie ze względu na lalki. Oczywiście wszystko zostanie nadrobione. Powiedzmy, do środy pojawi się przynajmniej jeden lalkowy post. Co więcej, będzie on dopiero początkiem... ;-))<br />
<br />
Tym optymistycznym akcentem... Nevermind. Dziękuję wszystkim, którzy się nadal do mnie nie zniechęcili. :-))Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-55288795171613514302010-11-14T18:39:00.003+01:002010-11-16T22:44:52.118+01:00Science!<a href="http://www.kopernik.org.pl/">Centrum Nauki Kopernik</a> w Warszawie zostało nareszcie otwarte! Właściwie powinnam napisać o tym wcześniej - jak by nie było, informacja ma już dziewięć dni... Niestety w zamieszaniu ostatnich dni zupełnie nie miałam możliwości zająć się blogiem. (Zresztą redagowanie serwisu informacyjnego nie było nigdy moim zamiarem. ;-)) Dlatego zdecydowałam się chociaż na tę spóźnioną, króciutką recenzję.<br />
<br />
Dzięki mojemu szwagrowi (pozdrawiam, Łukaszu :-)) miałam okazję Kopernika eksplorować już 19 października. Przez dwie godziny szalałam wśród niesamowitych eksponatów. Budowałam mosty, sklepienia, obserwowałam ogniste tornado i własny szkielet podczas jazdy na rowerze. Na chwilę zostałam duchem, zaburzyłam perspektywę i grawitację, zobaczyłam ile jest we mnie wody, a ile fosforu... A to i tak tylko część tego, co Kopernik oferuje. Zdecydowanie, zwiedzać należy cały dzień. A i tak trzeba będzie wrócić. ;-) Wrócę zatem w grudniu - tym razem z Ukochanym (prawda?). Do tego czasu pewnie ruszą już wszystkie atrakcje i naprawdę nie wiem, jaka siła będzie zdolna mnie stamtąd wyciągnąć (ale jeśli takowa istnieje i została już odkryta, na pewno też ją tam zobaczę ;-)).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/DSCN2272.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" px="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/DSCN2272.jpg" width="400" /></a></div><br />
Przy wejściu przywita nas jeden z aktorów Teatru Robotów. :-) Żywo gestykuluje, wyraża emocje nie gorzej niż co poniektórzy ludzie i na życzenie (tak, jest częściowo programowalny) może odegrać sceny znane z różnych filmów. Zdjęcie Robothespiana autorstwa mojej Mamy, razem z którą zwiedzałyśmy Centrum. :-) Na zewnątrz budynku również ma być ciekawie - Park Odkrywców pewnie będzie jednak lepszym pomysłem na cieplejsze dni...<br />
<br />
Również dzięki Łukaszowi zobaczyłam "Wielki Wybuch" - spektakl multimedialny z okazji otwarcia Kopernika. Stałam w niedzielny wieczór ponad godzinę na deszczu... I wiecie co? Było warto! :-)) Dość niesamowite przedstawienie, koncentrujące się na najważniejszych pytaniach: kim jesteśmy; dokąd zmierzamy? Wydaje mi się to dobrym pomysłem, bo przecież wszystkie odkrycia naukowe, wszystkie te cuda prezentowane w Koperniku składają się na odpowiedź na nie.<br />
<br />
Podsumowując: jeśli Centrum Nauki Kopernik nie jest w stanie zainteresować ludzi nauką, to nic nie jest w stanie - czyli jesteśmy zgubieni. Ale jakoś mi się wydaje, że tak źle chyba nie będzie... ;-))Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-17811567750758339512010-11-07T22:44:00.002+01:002010-11-08T18:44:35.804+01:00No to na słodko...Ano, obiecałam - słusznie mnie Kasia pogania. (Buziaki! :-*) Tyle, że w ostatnich dniach trochę się namieszało w tak zwanych "sprawach rodzinnych", no i też wyjątkowo dużo jak na ostatnie czasy wychodziłam z domu i zupełnie nie miałam do bloga głowy.<br />
<br />
No i niepotrzebnie zrobiłam tę przerwę, bo tylko podkręcam oczekiwania, a w zasadzie chyba nie warto... Owszem, z filcowanek jestem dumna, ale zdjęcia tragiczne i już ich nie poprawię. Kolczyki - bo to było przeznaczenie owych itemów - powędrowały do Pewnej Bardzo Świetnej Osoby, w ramach prezentu urodzinowego. Tak, że pozostaje Wam wierzyć mi na słowo: w naturze były lepsze!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/mozaika-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="261" px="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/mozaika-1.jpg" width="400" /></a></div><br />
A następnym razem będzie o tym, gdzie się dzisiaj wieczorem (a także 19 października) szlajałam. Poza tym, może trochę o ekstremalnym filcowaniu, no i zbliżamy się nieuchronnie do momentu, kiedy zadebiutuje tu pewna Ellowyne... :-) Pozdrawiam Was ciepło i życzę dobrego kolejnego tygodnia.Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-2597208507226923822010-11-04T23:15:00.003+01:002010-11-08T18:44:04.811+01:00Cudności od KurczakaNo to jak obiecałam - będzie na bieżąco. :-)<br />
<br />
Zacznijmy od tego, że bardzo, okropnie Wam dziękuję za wizyty i komentarze. :-) Od razu chce się dalej pracować - i to nie są słowa rzucane na wiatr, bo już kłuję kolejne partie czesanki. Nawet mam widoki na to, żeby zaniedługo skończyć... ;-) Na wszystkie pytania postaram się odpowiadać na bieżąco, w komentarzach, albo czasem w kolejnych postach.<br />
<br />
Przejdźmy do tematu dnia: otóż całkiem niedawno wzięłam udział w candy u <a href="http://qrkoko.blogspot.com/">Kurczaka</a>. I miałam niesamowite szczęście! Dotarło to do mnie w pełni, kiedy zobaczyłam piękne itemy od Agaty. Są dla mnie szczególnie cenne, że zupełnie nie mam pojęcia, jak robić koronkę frywolitkową, a to i tak nic, w porównaniu z tym, jaką tajemną wiedzą jest dla mnie szydełkowanie. Tak, że patrzę, podziwiam i obiecuję sobie... Może kiedyś... ;-)<br />
<br />
Zdjęcia niestety mocno takie sobie - ale to kolejna umiejętność, którą mam nadzieję opanować w miarę pisania na blogu. Przynajmniej widać na nich trochę te cuda.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN2297.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" px="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN2297.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><br />
Kolczyki i aplikacja frywolitkowa - wstępne plany są takie, żeby upiększyć nią torebkę (ale poważnie też myślę o bluzce). Kolczyki, rzecz jasna, do noszenia. W szczególności jak wróci Ukochany. :-) (Bo tylko dla Wydziału to mi trochę szkoda się stroić. ;-))<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN2298.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" px="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN2298.jpg" /></a></div><br />
Szydełkowy Stworzonek - ma ruchome łapki i jest piękny! Bardzo przytulasty. Ile razy przechodzę obok biurka, zatrzymują się przy nim chociaż na chwilę. I oczko - dotąd nie odnosiłam się najlepiej do itemów dla komórek, ale coś takiego, to ozdoba w sam raz dla RPGowca - socjopaty... ;-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN2295.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" px="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN2295.jpg" /></a></div><br />
Stworzonek raz jeszcze - bo go uwielbiam. :-)<br />
<br />
Tyle na dziś; a w ramach reklamy - jutro dwie całkiem nowe filcowanki!Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-24403170189069759092010-11-01T15:23:00.000+01:002010-11-01T15:23:27.228+01:00Stare dziejeZanim przejdę do bieżących rzeczy, co zbliża się nieuchronnie, pokażę trochę starszych prac. To moje filcowanki numer 2 i 3 (pierwsza przebywa w dobrym towarzystwie Ukochanego i jak na razie nie doczekała się zdjęć). Datowanie metodą izotopów węglowych wskazuje na okolice sesji zimowej i poprawkowej roku akademickiego 2009/2010, co chyba wystarczająco uzasadnia tytuł.<br />
<br />
Pierwszy będzie wirus przeziębienia (rhinowirus). Uprzedzając wątpliwości: tak, jest wzorowany na zabawkach Giant Microbes, ale nie czerpię z niego zysków i zrobiłam go wyłącznie na własny użytek, więc załóżmy, że jest ok. :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN1869-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" nx="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN1869-1.jpg" /></a></div><br />
Druga praca, którą dzisiaj pokażę, to Lady Godiva. Nie wzorowana już na niczym, powstała połączonymi siłami mojej wyobraźni i rąk. Co tu więcej mówić? Jestem z niej dziko dumna. ;-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN1874.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" nx="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN1874.jpg" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN1885.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" nx="true" src="http://i890.photobucket.com/albums/ac110/random_forest/Craft/DSCN1885.jpg" /></a></div><br />
Chwilowo tyle. Przestój w pracach był niezamierzenie długi, ale powoli wracam do działania. Myślę, że mogę zaryzykować zapowiedź relatywnie częstej aktualizacji tego bloga.Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1553660654594766315.post-55761229542158462072010-10-08T18:43:00.001+02:002010-11-08T18:44:58.981+01:00To nie jest blog o statystyce!Z jakiegoś powodu uznałam, że nadeszła pora na założenie bloga. Dlaczego? Bo od czasu do czasu zajmuję się szeroko pojętym rzemiosłem artystycznym (strasznie poważna nazwa, ale czego się nie robi, żeby nie nadużywać obcojęzycznych terminów) i przyda mi się miejsce, gdzie będę mogła to, co potworzę udokumentować. Drugim tematem będzie lalka. Tak, jedna. Zamierzam ją ubrać, wyposażyć w różnorakie akcesoria (rzecz jasna wszystko ręcznie zrobione), a następnie obfotografować. Przewidywane są także niekiedy przecieki o teorii RPG, planszówkach, książkach... Ogólnie będzie dość nudno. Ale jak ktoś się lubi nudzić w podobny sposób - serdecznie zapraszam. :-)<br />
<br />
A jeśli wbrew wszelkim oczekiwaniom statystyka i tu mnie kiedyś dogoni, to cóż... Wtedy dopiero będzie eklektycznie. :-)Random Foresthttp://www.blogger.com/profile/13142982495762321055noreply@blogger.com4