poniedziałek, 1 listopada 2010

Stare dzieje

Zanim przejdę do bieżących rzeczy, co zbliża się nieuchronnie, pokażę trochę starszych prac. To moje filcowanki numer 2 i 3 (pierwsza przebywa w dobrym towarzystwie Ukochanego i jak na razie nie doczekała się zdjęć). Datowanie metodą izotopów węglowych wskazuje na okolice sesji zimowej i poprawkowej roku akademickiego 2009/2010, co chyba wystarczająco uzasadnia tytuł.

Pierwszy będzie wirus przeziębienia (rhinowirus). Uprzedzając wątpliwości: tak, jest wzorowany na zabawkach Giant Microbes, ale nie czerpię z niego zysków i zrobiłam go wyłącznie na własny użytek, więc załóżmy, że jest ok. :-)


Druga praca, którą dzisiaj pokażę, to Lady Godiva. Nie wzorowana już na niczym, powstała połączonymi siłami mojej wyobraźni i rąk. Co tu więcej mówić? Jestem z niej dziko dumna. ;-)



Chwilowo tyle. Przestój w pracach był niezamierzenie długi, ale powoli wracam do działania. Myślę, że mogę zaryzykować zapowiedź relatywnie częstej aktualizacji tego bloga.

8 komentarzy:

Qrkoko pisze...

tej wirus podobał mi się jak jeszcze pokazywałaś go na craftladies ;d

Anonimowy pisze...

Z kolej zabawki Giant Microbes służą generowaniu zysków i nie są wyłącznie na własny użytek. A oryginalny projekt nie był ich ;-). Więc chyba jest ok.~Ukochany

Milena pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Milena pisze...

Łał, lalka z filcu! Super pomysł. Czy ma wewnątrz jakiś drut, że tak ładnie pozuje? Ile ma wzrostu? Naprawdę fajna :)

Poohatka pisze...

Hurra! Nareszcie jesteś :) Zachwyt wirusem i Lady trwa nadal :)

Random Forest pisze...

Maveriko - laleczka ma w środku szkielet z drucika kreatywnego i to rzeczywiście daje jej niezłe możliwości wdzięczenia się do obiektywu, chociaż mocne zgięcia nie wyglądają zbyt realistycznie. Liczy sobie jakieś 14 - 15 cm, czyli chyba (całkiem przypadkiem) jest w skali 1:12. A w ogóle, bardzo mi miło, że do mnie trafiłaś - ja na Twoim blogu też od jakiegoś czasu bywam; masz fantastyczną kolekcję. Szczególnie Momoko mnie ciekawią - mają bardzo dużo uroku. :-)

Milena pisze...

Dziękuję w imieniu mojego zbioru ;)
Tak, 14-15 cm to skala 1:12. Jeśli mocno nie zginać kończyn to wdzięczenie się wychodzi jej super. To teraz czekam na jakąś odzież dla filcowej panny.
I na zdjęcia Twoich tonerek. Pozdrawiam :)

Random Forest pisze...

Moja jedna jedyna tonnerka - a właściwie Ellowyne - niedługo tu zadebiutuje. A lady jest strasznym maleństwem, więc czasem myślę, że szybciej się dorobi rodzeństwa, niż ubranek... Zobaczymy... ;-)