niedziela, 7 listopada 2010

No to na słodko...

Ano, obiecałam - słusznie mnie Kasia pogania. (Buziaki! :-*) Tyle, że w ostatnich dniach trochę się namieszało w tak zwanych "sprawach rodzinnych", no i też wyjątkowo dużo jak na ostatnie czasy wychodziłam z domu i zupełnie nie miałam do bloga głowy.

No i niepotrzebnie zrobiłam tę przerwę, bo tylko podkręcam oczekiwania, a w zasadzie chyba nie warto... Owszem, z filcowanek jestem dumna, ale zdjęcia tragiczne i już ich nie poprawię. Kolczyki - bo to było przeznaczenie owych itemów - powędrowały do Pewnej Bardzo Świetnej Osoby, w ramach prezentu urodzinowego. Tak, że pozostaje Wam wierzyć mi na słowo: w naturze były lepsze!


A następnym razem będzie o tym, gdzie się dzisiaj wieczorem (a także 19 października) szlajałam. Poza tym, może trochę o ekstremalnym filcowaniu, no i zbliżamy się nieuchronnie do momentu, kiedy zadebiutuje tu pewna Ellowyne... :-) Pozdrawiam Was ciepło i życzę dobrego kolejnego tygodnia.

5 komentarzy:

Qrkoko pisze...

filcowe słodkości są mega ;D moja babeczka przy nich wymięka

Random Forest pisze...

Dzięki, Agato. :-)) (Tak serio, to ciasteczka są trochę krzywe. ;-)) A ja bardzo lubiłam Twoje truskawki - z tymi czarnymi koralikami wyglądały jak żywe.

Anonimowy pisze...

Z dużą przyjemnością obejrzałem te dwie nowe, bardzo dobre prace. Ich tło, nie powiem, jest mi skądś znane :-). Z niecierpliwością czekam na debiut pewnej Ellowyne. Choć nie mam wątpliwości, że uda Ci się znakomicie. Serdeczne dzięki za życzenia!~Ukochany

Poohatka pisze...

Jakie słodkie!! Dosłownie i w przenośni :) świetne maleństwa, zazdraszczam właścicielce... :)

Shi4 pisze...

O jakie śliczne małe cudeńka :D Aż ślinka leci. Na blogu Marka pisałaś, ze pamiętasz Pamelę Love. Zapraszam na mojego pamelkowego bloga. Ja też miałam takie baletnice i "żółta" też tam możesz zobaczyć. Chociaż już w niekompletnym stroju :(
http://pamlove.blox.pl/html
Pozdrawiam